piątek, 11 września 2015

Czy miejsce może dać szczęście?

Każdy z nas chyba marzy by gdzieś wyjechać albo zamieszkać na stałe. Ja na przykład marzę o Ameryce.. Chciałabym wyjechać do Los Angeles. To jest naprawdę wspaniałe miasto, które mnie urzekło i mam zamiar spełnić swoje marzenie i kiedyś tam wyjechać. Bardzo zazdroszczę ludziom, którzy mieszkają w Ameryce bo wydaje mi się, że jest to życie na super poziomie, można mieć wszystko co się chce i mają super szkoły. Ale czy mieszkając tam czułabym się szczęśliwa?
Miałabym zostawić rodzinę, przyjaciół i chłopaka żeby być sama w Ameryce? To prawda, jest to moje marzenie ale nie mogłabym być tak samolubna żeby zostawić moich bliskich bo mając wszystko(pieniądze, nowe rzeczy, super basen itp.) nie byłabym szczęśliwa w tym miejscu. Moje miasteczko jest dosyć osobliwym miejscem. Czasami marzę sobie jak bym mogła żyć w Ameryce, ale szybko mi to mija gdy przypomnę sobie o tym, że tu mnie otaczają tacy wspaniali ludzie. Nie zamieniłabym tego nigdy. Ludzie nie doceniają tego co mają, i zawsze chcą więcej; dlatego większość moich znajomych jest w szoku gdy widzą mnie szczęśliwą mimo, że nie mam dużo pieniędzy, nowych ciuchów, chłopaka na miejscu czy też dużego pięknego pokoju. Te rzeczy mogą dać pozorne szczęście. Ale ja ich do tego nie potrzebuje. Uwielbiam chodzić na spacery i patrzeć na otaczającą mnie przyrodę, zachwycam się nawet deszczem i dziękuję za każdy przeżyty dzień właśnie w TYM miejscu. W moim małym miasteczku.